poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Co zrobić z chorowitkami?

Pewna laryngolog po długim przyglądaniu się mojemu niemowlęciu, które lubi zapadać na choroby uszu zaproponowała grotę solną. Zdziwiłam się z tak malutkim dzieckiem. Ona zaś z niezachwianą pewnością dodała 3 razy w tygodniu po godzinie. Poszłam więc i oniemiałam. Moja córka w grocie solnej też. Obecnie raczkuje, dobrze czuje się przemieszczając się po gruboziarnistej soli. Wydaje przy tym tyle okrzyków radości. Muszę przyznać, że i sama chętnie zrelaksuje się na leżaczku, choć czujnie zerkając na Gagatka, przy cichej muzyce z dala od zamętu dnia codziennego i wiosennego pylenia. Przy kolejnym pobycie zauważyłam, że takie przemieszczanie i stawanie na grubym dywanie z soli działa jak masaż, pobudza organizm do lepszego ukrwienia narządów, w efekcie sprzyja szybszemu powrotowi do zdrowia. Skojarzyłam też dobroczynny wpływ basenów z piłeczkami na czucie głębokie organizmu dziecka z tym dywanem solnym. Mamy, które na co dzień borykają się z krzykliwością malucha przy ubieraniu, po paru razach z pewnością poczują ulgę. Protesty ich pociech przy wkładaniu rączki do rękawka mogą powoli skracać się i tracić na intensywności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz